czwartek, 25 września 2014

#13 Przemyślenia po treningu.

Witam!
Trening co prawda był wczoraj, ale warto by coś o nim napisać.
Mój nowy plan treningowy (wiem, wiem znowu nowy, ale po prostu szukam czegoś co będzie mi odpowiadało w 100%). I taki dystans przebyłam.
Czyli bez szału, ale z drugiej strony gdyby nie było o czym to nie bym nie pisała.
Postanowiłam, że pobiegam sobie rano. I tak codziennie wstaję o 6:30, zaprowadzam do przedszkola, więc czemu nie pobiegać rano skoro tyle osób tak to chwali?
Czwartek, dzwono budzik, echhhhhhhh nie za bardzo to lubię, no ale trudno, mus to mus. Wstaję, potem 2 km spacerek, pociecha w przedszkolu więc do domu. Herbatka, kanapka i nagle myśl "czy ja chcę biegać tak wcześnie, przecież mogę się położyć i pospać jeszcze ze dwie godzinki...Zawsze biegałam po południu i było dobrze....
Ale tak samo jak przyszły te myśli, przyszła następna "Kropa ogarnij się! Nie ma złej pory do biegania, są tylko słabe charaktery a Ty jesteś silną babką, wskakuj w buciki i leć". Rozgrzewka, i przed dom
Apilacja do biegania (też zmieniłam) i czekam na sygnał gps. I czekam, 3 minutu, 5 po 10 myśle a w nosie Cię mam, biegnę, może się ogarniesz.
Pierwsze metry - brrrr, zimno. Ale z każdym metrem coraz cieplej, i powietrze jakieś inne, ludzi mało, samochodów też. A przy bieganiu w mieście bywają dość uciążliwi. Gps skacze, raz jest raz go nie ma. Pierwszy kilometr zaliczony, wielka górka też :) Potem przyszedł czas na prawie 4 km przez las. Chyba ulubiona moja trasa, a rano też jakoś inaczej wygląda.
Mówiąc krótko, bieganie rano jest fajne.
Postaram się zacząć roboć zdjęcia na trasach :)
Warto wyjść na poranne bieganie chociaż by żeby podziwiać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz