niedziela, 16 listopada 2014

#16 Jesień, jesień.

Witam!
Czas leci nieubłaganie, dzień krótszy, noc dłuższa. Coraz zimniej. Zaczyna pojawiać się chęć zrobienia sobie herbatki i schowania się pod kocykiem z dobrą książką i nie ruszania się nigdzie.

Szczerze powiem, że u mnie listopad biegowo zaczął się beznadziejnie. Najpierw dorwała mnie grypa żołądkowa a później jakiś wstrętne choróbsko więc o bieganiu można było tylko pomyśleć i tęsknie spoglądać do buty. Na szczęście już jestem zdrowa i zmotywowana, więc dzisiaj zrobię sobie delikatne rozbieganie a od jutra wracam do normalnego trybu życia :)

Niestety jak już wspomniałam coraz zimniej się robi a co za tym idzie, pora zmienić trochę sposób ubierania. Nie da się już biegać w krótkim rękawku :( Ubolewam nad tym.

Wiadomo, najlepiej zaopatrzyć się w termoaktywną oddychającą odzież. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Ja osobiście zaopatrzyłam się w jednym z marketów w koszulki do biegania. Były w promocji za 5 zł więc zbrodnią by było nie kupić sobie jednej, dwóch... no dobra trzech koszulek.
Kurteczkę upolowałam sobie w secend handzie, nie jest może to szczyt technologicznych osiągnięć jednakże swoją funkcję spełnia. A na nogi? Wszyscy zawsze powtarzali "im bardziej naturalnie tym lepiej", ale w bieganiu jest odwrotnie - im mnie naturalnie tym lepiej. Na szczęście moje leginsy zakupione jakiś czas temu na allegro idealnie wpisują się w tą zasadę więc nie martwię się tym na razie. Trzeba pamiętać, że biegając najbardziej używa się nóg więc w nie i tak jest najcieplej. Jednak ja czasami zakładam sobie podkolanówki (śliczne, kolorowe a mój Przyszły Ślubny zawsze krzyczy, że wyglądam jak wieśniara :)) i mam zamiar sobie zrobić na szydełku jakieś ładne ocieplacze na łydki. Dodatkowo trzeba pamiętać o ochronie dłoni. Ja zrobiłam sobie mintenki i któregoś razu pięknego zapomniałam ich ubrać. Biegam przeważnie wieczorami i po przebiegnięciu 6 km po prostu zrezygnowałam i wróciłam do domu bo bałam się że dłonie to mi po prostu odpadną. Plus tego jest taki, że więcej o nich nie zapomnę. A głowa? Jeszcze nie używam, ale czas najwyższy pomyśleć o jakieś czapce albo opasce.

Na koniec moich wypocin obrazek motywacyjny.


Biegajcie! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz