Bez zbędnych wprowadzeń, kilka rad ode mnie :)
- Każdy powód jest dobry by zacząć biegać. Nie ważne czy chodzi Ci o zgubienie zbędnych kilogramów, poprawienie życiówki, odstresowanie czy poprawienie wyglądu nóg. Najważniejsze by biegać. Regularnie i solidnie biegać.
- Nigdy, ale to nigdy się nie poddawaj. A szczególnie na początku. Do biegania bardzo łatwo się zrazić, wystarczy zła rozgrzewka lub niedokładne rozciągnięcie, chwila nieuwagi i kontuzja gotowa. Ale przecież to nie koniec świata, poboli i przestanie :)
- Ustal swój plan treningowy. WAŻNE jest żeby to był plan dostosowany do Twoich możliwości bo, przecież jeśli dopiero wychodzisz zza biurka i zaczynasz biegać to nie dasz rady przebiec bez odpoczynku 15 minut. Zaczynaj małymi kroczkami, kiedy osiągniesz swój cel, stawiaj sobie poprzeczkę wyżej, tylko pamiętaj ROZSĄDNIE I MAŁYMI KROKAMI.
Jeśli nie stać Cię na trenera osobistego, poszukaj w internecie, tam jest naprawdę mnóstwo bardzo fajnych planów treningowych, na pewno znajdziesz coś dla siebie. - Zaopatrz się w buty do biegania. To jest naprawdę ważne. Niby but to but, ale nie każdy nadaje się do biegania, nawet uczestniczki biegu na szpilkach nie biegają cały czas w takim obuwiu :)
- Odżywianie jest równie ważne jak treningi. Dieta wcale nie oznacza braku przyjemności z jedzenia, ale powinno się unikać : tłuszczy (boczek, kaszanka, smalec, frytki :P), słodyczy (wiem, ciężko..) i soli.
- Jeśli biegasz sam/a to włącz sobie muzykę. Wtedy nie myślisz "o kurczę chyba zaczyna boleć mnie noga" czy "gdzie się podziały moje płuca", ale dostajesz energetycznego kopa i mkniesz przed siebie zdobywając świat :)
- Uważaj na siebie, unikaj odludnych miejsc, Niby każdy to wie, ale lepiej przypomnieć.
- Skup się. Na treningu nie myśl o tym, że musisz zrobić pranie czy obiad. Skup się na chwili obecnej i kontroluj swoje ciało.
- Nie porównuj swoich osiągnięć do wyników innych. Oczywiście dążenie do poprawy wyników jest dobrą motywacją, ale Twoje wyniki nie świadczą o Tobie - bieganie ma być przyjemnością a nie wyścigiem szczurów.
- Nie ma złej pogody ani złego dnia do biegania :)
- Nic na siłę, słuchaj swojego ciała, ono wie co dla Ciebie najlepsze. Nie znaczy to że nie masz się zmęczyć bo musisz się zmęczyć, żeby osiągnąć efekt. Po prostu kiedy czujesz jakiś dziwny ból mięśni lub stawu, albo jesteś chory/a odpuść sobie trening lub dwa. Czasami lepiej przeczekać niż zrobić sobie poważną krzywdę i leczyć ją długi czas.
Pozdrawiam!
jadłam ostatnio frytki, pierwszy raz od paru miesięcy i.... były takie boskie! :D
OdpowiedzUsuńfrytki to zło! :P teraz biegać, już! :P
OdpowiedzUsuń